Tutaj potrafię naładować baterie w 100%
Wyjazd z domu, wakacje, odpoczynek, nie na plaży, z piwkiem czy drinem, opalaniem się czy zabawą w piasku z dziećmi. Tym razem to nie to. Tylko trzy dni, aktywnie, trochę krótko, ale przecież można tam jeszcze wrócić.
Tutaj potrafię naładować baterie w 100%
To one dają mi siłę. Samo patrzenie na ich ogrom budzi we mnie chęć do pokonywania słabości. Piękne widoki , które żeby zdobyć trzeba się trochę namęczyć, współpracować z nimi, a nawet czasem wydobyć z siebie siłę ukrytą gdzieś na dnie samego siebie.
Góry
To one ładują moje baterie bezprzewodowo. Samo patrzenie na ich ogrom i piękno powoduje, że biorę głębszy oddech i zaczynam marzyć o tym, żeby być tak silnym i niepokonanym jak one. Wchodząc zaś na szczyt, póki co nie za wysoki 😉 , udowadniam sobie, że właśnie taka jestem, że potrafię samodzielnie zdziałać naprawdę wiele.
Nie są moją pasją, bo do tego jeszcze długa droga, jednak je uwielbiam, podziwiać i pokonywać. Czasem resztkami sił i z myślami, że cholera nie dam rady, po co się tak męczyć, ale w momencie kiedy osiągam ten cel, sam szczyt, dociera do mnie, dlaczego było mi to potrzebne. Potrafię czerpać z nich siłę i wracam do codzienności, silniejsza, pewniejsza siebie i napasiona ciszą i pięknem natury.